17 dni.
Jest 17 maja. 17 dzień choroby. 17 dzień uporczywej walki z katarem, powiększonymi węzłami chłonnymi i gorączką.
Denerwuje mnie ten stan nie tylko z powodu złego samopoczucia, lecz z powodu tego, że wszytko mnie omija. Nie mam kiedy wyjść zrobić zdjęć, nie mogę wyjść ze znajomymi, ani spotkać się z rodziną. Osłabienie organizmu pozwala mi tylko na wysiedzenie 8 godzin w szkole, doczołgania się do domu i pójścia spać.
I tak od 17 dni. Długich 17 majowych dni.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
25.11.19 Jeszcze tylko 5 dni do grudnia a już czuć zapach cynamonu, goździków i pomarańczy w powietrzu. Wczoraj udało mi się odwiedzić ka...
-
Witam ponownie😄 Niecały miesiąc temu udało mi sie ponownie odwiedzić moje ukochane Birmingham. Był to mój pierwszy raz tam podczas okresu...
-
Hej! Dawno mnie tu nie było ale ostatnio dość dużo się u mnie działo. W poprzednim poście wstawiłam zdjęcia z mojego ostatniego pobytu w W...
-
25.11.19 Jeszcze tylko 5 dni do grudnia a już czuć zapach cynamonu, goździków i pomarańczy w powietrzu. Wczoraj udało mi się odwiedzić ka...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz